Przez koronawirusa trudniej o kredyt hipoteczny

15 października 2020
0 komentarzy
Przez koronawirusa trudniej o kredyt hipoteczny

Koronawirus uprzykrzył życie niemal każdemu. Przyczynił się między innymi do utraty pracy przez wiele osób, osłabienia gospodarki, obniżeniem pensji czy też do problemów z opłacaniem bieżących wydatków. Trudna sytuacja doprowadziła do tego, że ludzie rzadziej biorą kredyty w porównaniu do zeszłego roku.

Według danych udostępnionych w maju przez BLIK, liczba wniosków o kredyt hipoteczny spadła o 29%. Nie tylko gorsza sytuacja finansowa jest przyczyną takiej zmiany, ale także zaostrzenie zasad podczas udzielania pożyczki, pomimo wprowadzenia niższej stopy procentowej czy też spadku cen kredytów. Banki podejmują kroki, aby zabezpieczyć się przed takimi osobami, które nie będą w stanie spłacić zaciągniętego zobowiązania.

Przede wszystkim zmieniono wymagania względem zdolności kredytowej. Zostały one podwyższone, dlatego trudniej jest uzyskać pożyczkę. Największą szansę mają osoby, które są zatrudnione w ramach umowy o pracę. Istnieje natomiast małe prawdopodobieństwo, że posiadacze umów cywilnoprawnych otrzymają pozytywne rozpatrzenie ich wniosku o kredyt. W podobnej sytuacji są przedsiębiorcy, których działalność jest stosunkowo nowa. Osoby zatrudnione w gastronomi czy turystyce także będą miały trudność w uzyskaniu kredytu hipotecznego ze względu na to, że te sektory poniosły największe straty w związku z pandemią koronawirusa.

Ważną zmianą wpływającą na zaostrzenie zasad w udzielaniu kredytu hipotecznego jest również podniesienie progu wkładu własnego. Do niedawna próg ten wynosił 10%, lecz banki, chcąc się zabezpieczyć, podniosły swoje wymagania do 20-30%. Dla wielu osób stanowi to problem, ponieważ nie dysponują aż tak dużą kwotą.

Nowe wymagania stanowczo utrudniły Polakom możliwość zakupienia własnego mieszkania. Nie każdy może sobie pozwolić, aby uiścić min. 20% wkładu własnego. Ceny nieruchomości dalej pozostają tak samo wysokie jak przed pandemią koronawirusa. Wiele osób może na razie zapomnieć o własnym lokalu. Również nie wiadomo, czy te wymagania zostaną na stałe czy zmienią się wraz z końcem pandemii.